Świąteczne poszukiwania e-learningu

Pochłonięty świąteczną zakupomanią, błądząc po sklepach przeszedłem kilka długości maratonu i nawiązałem bliższe kontakty fizyczne z niezidentyfikowaną ilością osób różnych płci, kolorów i wieku. W końcu zrezygnowany (mimo świątecznej atmosfery wzmacnianej krismesową muzyką i wszechobecnymi migającymi lampkami) dotarłem do sklepu z książkami, muzyką i multimediami. Szukałem prezentu dla brata, który wychowany na procesorach Intela nie przetwarza informacji innej poza cyfrową:) Pomyślałem, że może kupię jakąś grę logiczno-edukacyjną na konsolę. Kiedyś widziałem reklamę czegoś takiego na Nintendo DS. Niestety ku mojemu zdziwieniu jeżeli chcemy poćwiczyć mózg mamy do wyboru: kurs językowy, sudoku, testy IQ. Przecież to ogromna nisza w rynku. Pomyślcie – rodzice nie pragną niczego bardziej niż tego, aby ich dziecko było najlepsze w klasie, z kolei dzieci najchętniej grałyby do rana (nawet kosztem kilku plam na dywanie:) Rozwiązanie? Gry edukacyjne! (czyt. serious games:) Co prawda istnieją różnorakie programy na PC, które według twórców zrobią z naszego dzieciaka prawdziwego brainiaca:), brakuję jednak prawdziwego przeboju, który przyciągnął by zarówno młodszych jak i starszych. W przyszłym roku wznowię poszukiwania, w tym musi wystarczyć wiedza w postaci płatków celulozowych:)

http://mariolafruwa.pl

Dodaj komentarz