Death by Powerpoint? Prezentacje nie muszą byc nudne!

Ostatnio dużo czytam na temat przygotowania profesjonalnych prezentacji. Autorzy takich książek jak Beyond Bullet Points czy Prezentation Zen (czyli Polski Zen Prezentacji) walczą ze złymi wzorcami i schematami, które wkradły się do tego świata. Ile powinno być tekstu na slajdzie? 3,4,5, a może 6 linii? Zapomnijcie o wszystkich odpowiedziach to pytanie, które słyszeliście. W internecie na stałe zagościło już sformułowanie Death by Powerpoint, krytykujące prezentacje przeciążone treścią, bez pomysłu i przesłania, nie dostosowane do odbiorcy, które powoduje tylko znużenie i zmęczenie uczestników. Ostatnio widziałem aplikację, która przeliczała na bieżąco ile dana osoba traci pieniędzy uczestnicząc w nudnej prezentacji. Niektórzy idą dalej i przypisują  PowerPointowi, spowodowanie kryzysu ekonomicznego na świecie. Według twórców tej teorii, problemy finansowe USA wyglądały na kolorowych slajdach tak  niewinnie, że nikt nie wziął prezentowanego zagrożenia poważnie pod uwagę:)
Nie można jednak zwalać całej winy na narzędzie Microsoftu (a dokładniej firmy Forethought:) To tak jakby oskarżać producentów samochodów o wypadki na drogach (może w Stanach by to przeszło). Odpowiedzialny jest zawsze kierowca. 

Na czym polegają najczęstsze błędy twórców prezentacji? Przede wszystkim próbują oni stworzyć z prezentacji dokument, który ma pełnić dwie funkcje – po pierwsze wspomagać prezentera, po drugie służyć jako dokumentacja, którą później można wykorzystać. Kłócą się tutaj dwie idee. Skoro mamy osobę prezentującą nam jakieś zagadnienie, to po co na slajdach jego dokładny opis. Z drugiej strony, skory dokumentacja jest stworzona jako baza wiedzy to po co nam prezenter?
Kolejnym błędem jest niedostosowanie materiałów do odbiorców. Często mamy jedną wersję prezentacji, którą próbujemy „sprzedać” wszystkim w firmie – od prezesa, przez dział finansowy, marketing, a kończąc na dziale IT. Nie zapominajmy, że każda z tych grup posiada inna wiedzę i informują ja inne informacje.
Trzecim błędem jest brak planu. Zamiast zacząć od koncepcji i głównego przesłania naszej prezentacji, większość osób siada od razu przed komputerem i zaczyna przenosić materiały z innych źródeł, ubarwiając je ilustracjami uśmiechniętych Panów w garniturach i uściskami ręki (BTW ostatnio strasznie popularny jest taki siwy mężczyzna w okularach ze swoim zespołem:) Zamiast zaprezentować tylko najważniejsze punkty, kolejne slajdy zalewane są masą wykresów, które dla nikogo nie są czytelne.

Myślę, ze każdy  z Was mógłby przytoczyć więcej przykładów takich worst casów. Widać z nich wyraźnie, że aby zmienić prezentację, musimy zmienić nasz sposób myślenia. Narzędzie jest sprawą drugorzędną. Mimo to natchniony wpisem na blogu Don’t waste your time chciałbym Wam zaprezentować parę aplikacji, które wprowadzają trochę świeżości.

Pierwszą z nich jest Prezi lub bliźniaczy Ahead
Jego autorzy postanowili zerwać z liniowością prezentacji. Dają użytkownikowi ogromny obszar, który może wypełniać tekstem, ilustracjami, animacjami, filmami itp. Mogą być one ze sobą połączone, mogą się w sobie zawierać – użytkownik przemieszcza się zbliżając i oddalając różne fragmenty prezentacji lub przechodząc po zaprogramowanej ścieżce i odtwarza interesujące go fragmenty.

Użytkownicy Powerpointa mogą urozmaicić swoje materiały za pomocą plugina pptPlex
Pozwala on stworzyć jeden slajd, który będzie zawierał całą strukturę naszej prezentacji. Slajdy grupujemy w sekcje, które następnie tworzą coś w rodzaju mindmapy. Możemy oddalać i przybliżać pojedyncze ekrany lub obserwować jednocześnie całą grupę.

Natomiast w skali makro na horyzoncie pojawiają się już nowe projekty, które wprowadzają prezentacje w świat 3D, multimediów i wielkich, coraz cieńszych ekranów:) Przedstawicielem tego trendu są produkty firmy Ventuz.

To tylko parę przykładów z tego niezwykle aktywnego rynku. Nie zapomnijcie, jednak, że „za kierownicą” każdej prezentacji siedzi człowiek. Jeżeli nie wie jak stworzyć efektywną prezentację to nawet najlepsze narzędzie nie uchroni jego odbiorców przed Death by Powerpoint:)

Dodaj komentarz