Wiecie dlaczego litery na klawiaturze są rozmieszczone własnie w ten (niezbyt logiczny) sposób? Odpowiedź na końcu postu;)
Świat technologii zawsze mnie fascynował. Jest tak dynamiczny, że ciężko zaobserwować wszystkie zmiany wokół nas. Wydaje nam się, że coś nas nie dotyczy, a tak naprawdę bez przerwy uczestniczymy w elektronicznym „wyścigu zbrojeń”.
Ma to swoje dobre strony – dzięki nowoczesnym technologiom dłużej żyjemy, medycyna jest coraz skuteczniejsza, dowiadujemy się nowych fascynujących szczegółów o naszym świecie, doświadczamy nowych, bardziej angażujących typów rozrywki, jesteśmy efektywniejsi i szybsi.
Z drugiej strony jesteśmy coraz bardziej monitorowani i kontrolowani, odczuwamy coraz większy stres i presję związaną z poznawaniem tych nowych rzeczy oraz..ciągłym rozwojem.
Rynek pracy jest bezlitosny. Wszędzie wokół fruwają targety i „kepijaje”.
Automatyzacja z jednej strony wyręcza nas z części monotonnych i powtarzalnych zadań, ale wymusza zmiany, których nie lubimy:)
Ostatnio już o tym pisałem, że mimo tego, że 50% zawodów w Polsce jest zagrożonych większą lub mniejszą automatyzacją, firmy mają problem ze znalezieniem właściwych pracowników o odpowiednich umiejętnościach. Prognozy PwC mówią o 1,5 mln „czekających” miejsc pracy w Polsce do 2025 roku. Dodajmy do tego jeszcze koszty związane ze znalezieniem i wdrożeniem pracownika z „zewnątrz”, które średnio wynoszą 1/3 jego rocznego wynagrodzenia i mamy odpowiedź dlaczego na znaczeniu szybko zyskuje rozwój obecnych pracowników.
Jak firmy zmieniają swoje podejście do budowania kompetencji pracowników?
Widzę, dwa główny nurty – analiza istniejących i rozwijanych technologii na rynku, czego wynikiem są różnego rodzaju programy „didżital apskilingowe” (czyt. podnoszące kompetencje cyfrowe) oraz zwiększone inwestycje w nowe rozwiązania wspierające i automatyzujące proces nauki.
Zacznijmy od pierwszego punktu czyli świata technologii. Wszyscy słyszeli o wirtualnej rzeczywistości, drukarkach 3D albo sztucznej inteligencji. Jest to jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Co do jednego, każdy kolejny element naszego życia ulega digitalizacji. Nie wierzycie? Są na to slajdy!:)
Deep Tech Trends 2019
Ostatnio trafiłem na świetną prezentację na temat startupów technologicznych i nowoczesnych produktów konsumenckich. Zdziwicie się gdzie „wchodzi” cyfryzacja. (Pierwsze 18 slajdów możecie pominąć;)
- Technologie monitorujące i wspierające nasze zdrowie (fit i health trackery umożliwiające samodzielny albo zdalny monitoring większości parametrów naszego ciała, różnego rodzaju przyrządy domowe podłączone do sieci, które umożliwiają treningi pod okiem „sztuczno-inteligentnego” trenera lub rywalizację z globalną społecznością, VR pozwalający zwalczać fobie, monitoring noworodków)
- Inteligentni asystenci przyjmujący rożne formy (głośnik, słuchawki, czujniki w domu) i funkcje (szukanie informacji, organizacja planu dnia, zakupy, sprzątanie, bezpieczeństwo)
- Drony i roboty rewolucjonizujące transport, logistykę, magazynowanie, budowę domów a nawet rolnictwo
- AR, hologramy i haptyka (dotykanie) wprowadzające marketing, sprzedaż i komunikację na zupełnie inny wymiar, gdzie czas i miejsce przestają mieć znaczenie
- Roboty i „inteligentne” gadżety wspomagające opiekę nad zwierzętami (zarówno domowymi i jak hodowlanymi)
- Robokucharze i całodobowe, bezobsługowe sklepy
- Urządzenia wspierające zasypianie, sen..i budzenie się:)
- Narzędzia wspomagające robotników, zwiększające ich siłę i zasięg
- Latające taksówki dla „niemilionerów” (zapraszamy do Paryża w 2024..albo Melbourne w 2023)
- Technologie kosmiczne i genetyka dostępna dla każdego
- Hyperloop, zapowiadany jako pogromca podróży samolotem.
- Nowa generacja jedzenia
Wyobraźcie sobie typowy dzień za parę lat…
Budzicie się o 7:17 (tak zadecydował budzik po analizie Waszego snu). Szybki skan Waszego ciała i informacje dotyczące Waszego planu dnia, definiują Waszą dietę na ten dzień. Robokucharz, rozpoczyna przygotowywania posiłku ze składników dostarczonych dronem w nocy z lokalnego sklepu..pod miastem. W tym samym czasie zadowolony pies wraca ze spaceru z robo opiekunem. Zgodnie z zaleceniami Waszego prywatnego trenera robicie krótki trening w domu – na bieżni ścigacie się z najlepszymi biegaczami z Waszej firmowej grupy. Bierzecie szybki prysznic, i myjecie zęby (nową, spersonalizowaną szczoteczką wydrukowaną wczoraj na drukarce 3D – stara zasygnalizowała zużycie) w tym samym czasie Wasz robostylista śledzący trendy w modzie, wybiera ubiór dopasowany do Waszego harmonogramu dnia. Jecie śniadanie (wydrukowane bioparówki z jajecznicą) i szykujecie się do wyjścia. W okolicy stoi kilkanaście autonomicznych taksówek, ale z powodu sporego ruchu Wasz asystent sugeruje zamówienie drona, który pozwoli ominąć korki). Gdy docieracie do biura (średnio odwiedzacie je parę razy w miesiącu) rozpoczynacie pierwsze spotkanie, Wasz rozmówca nie chce uruchomić swojego hologramu..więc pewnie znowu zaspał…:)
Sci-fi? Dzisiaj tak, jutro nie. Musimy jednak rozpatrywać takie scenariusze myśląc o rozwoju nas i naszych pracowników.
Jak ewoluują technologie edukacyjne?
Docebo – dostawca platformy LMS, przygotowuje regularnie ciekawe raporty analizujące naszą działkę – jaka jest sytuacja na rynku, potrzeby, zmiany i trendy. Własnie opublikowali nową edycję, którą chciałbym Wam polecić.
Raport grupuje trendy w cztery kategorie
- Learning Content
- Learning Experience
- Learning Automation
- Learning Impact
Każdy z nich podzielony jest na trzy części – jaka potrzeba stoi za daną zmianą, jaka jest odpowiedź rynku e-edukacyjnego i co zadzieje się w przyszłości (według doczebowej kryształowej kuli wspartej analiza rynku;) Brakuje trochę przykładów konkretnych rozwiązań (wszędzie tylko Docebo to, Docebo tamto:), ale postaram się uzupełnić opis moim komentarzem;)
Poniżej streściłem kilka ciekawszych punktów. To jedziemy!
Learning Content -> Content curation
Każda firma jaką znam cierpi na jedną z dwóch przypadłości – nie mamy contentu albo ..mamy za dużo contentu:) O ile ten pierwszy problem jest łatwo zauważalny i z czasem rozwiązany, ten drugi jest bardzo często niewidzialny lub zamiatany pod cyberdywan. Rozbudowujemy katalog materiałów szkoleniowych, nie myśląc o ich dacie ważności. W rezultacie pracownicy zamiast ryzykować tracenie czasu na pytanie, szukanie i przeglądanie być może „starej wersji”, wolą spytać Google.
Co na to dostawcy? Klient nasz Pan! Najpierw zaczęły się pojawiać systemu typu LXP (Learning eXperience Platform), z których pozostałe firmy zaczęły pożyczać pomysł na tworzenie i utrzymywanie bibliotek z „zewnętrznym” contentem, składającym się z dostępnych online kursów, stron internetowych, video, podcastów itp. Ciężar aktualizacji katalogu spoczywa na dostawcy, a klient może cieszyć się „świeżym” i dobrze opisanym katalogiem. Pojawiają się już pierwsze automaty, które są w stanie samodzielnie przeanalizować materiały w formie cyfrowej i odpowiednio je otagować.
Co na to HR? Nie ma zasobów
Learning Content -> User-Generated content
Tworzymy codziennie olbrzymie ilości danych z własnej, nieprzymuszonej woli. Wstawiamy video na Youtube, wrzucamy zdjęcia na Instagram, piszemy posty na Facebooku. Nic dziwnego, że ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby tą energię wykorzystać na działania rozwojowe:) Jeszcze do niedawna było to dosyć utrudnione, gdyż popularne systemy e-learningowe służyła bardziej jako repozytorium formalnych materiałów, zarządzane przez zespół szkoleń/HR.
Co na to dostawcy? Na szczęście trend się zmienił i coraz więcej rozwiązań pozwala na i ułatwia tworzenie i dzielenie się własnymi materiałami przez pracowników. Mogą one przyjmować różne formaty – screencasty pokazujące działanie aplikacji biznesowych, podcasty i video nagrywane telefonem, popularne FAQi, krótkie prezentacje, czy publikacje i wpisy na korpoblogach. Co ciekawe największymi popularyzatorami takiego społecznościowego nauczania są..Millenialsi.
Co na to HR? Zaczyna analizować nie tylko ukończone szkolenia, ale zachowania i potrzeby pracowników. Kiedy i z jakich materiałów korzystają? Jakiego urządzenia najczęściej używają? Jakiej wiedzy potrzebują? Badamy trendy i próbujemy na tej podstawie zaplanować przyszłe działania, zamiast cały czas koncentrować się na przeszłości.
Learning Experience -> Mobile
Nie będę się tutaj za bardzo rozpisywał bo wszyscy czują, że dostęp do informacji na urządzeniach mobilnych to dzisiaj standard. Sami pewnie „skrolujecie” ten artykuł na Waszym wypasionym telefonie;) Jak pokazują statystyki już 70% organizacji oferuje różnego rodzaju rozwiązania m-learningowe. Mogą one przyjmować różne formy – gry, aplikacje, materiały w responsywnym formacie, nagrania audio i video dostępne zdalnie.
Co na to dostawcy? Większość już oferuje gotowe aplikacje albo tworzy swoje systemy w taki sposób, aby były „mobile friendly”. Nawet open sourcowe platformy takie jak Moodle oferują apkę, dzięki której możemy mieć dostęp do szkoleń i materiałów, oraz uczestniczyć w dyskusjach.
Co na to HR? Wdraża strategię „mobile first”:)
Learning Experience -> Chatboty/Personalni asystenci
Wraz z rozwojem sztucznej inteligencji i koncepcji nauki nie odciągającej od pracy (aka learning in the flow of work), na rynku zaczęło się pojawiać coraz więcej rozwiązań, które próbują usprawnić i skrócić proces dotarcia do informacji. Chatboty wydaja się tutaj idealne – zadając serię pytań, identyfikują nasze potrzeby, a następnie w wewnętrznych lub zewnętrznych bazach wyszukują potrzebną informację. Niestety, rozwiązania dostępne w tej chwili na rynku nie są jeszcze idealne. Z jednej strony algorytmy, nie zawsze są w stanie poprawnie zrozumieć intencję pytającego, a z drugiej (wracając do tematu content curation) bazy wiedzy, które zasilają te programy potrzebują bardzo dokładnego opisu, tak aby można było znaleźć potrzebne elementy.
Co na to dostawcy? Na fali popularności sztucznej inteligencji, starają się nam sprzedać swoje rewolucyjne produkty. Możemy już nawet „porozmawiać” z wirtualnym coachem. Niestety już pierwsze prezentacje powodują opad brokatu i przygaśnięcie tęczy:) Dopóki algorytmy „rozumienia” ludzkich zapytań nie zostaną udoskonalone, będziemy mieli do czynienia z bardziej lub mniej zaawansowanymi wyszukiwarkami/serwisami filtrującymi materiały.
Co na to HR? Nie zawraca sobie głowy:)
Learning Experience -> Personalizacja
Na jaki raport nie spojrzymy personalizacja i adaptive learning są w czołówce potrzeb szkoleniowych pracowników. Przejmujemy odpowiedzialność za nasz rozwój i oczekujemy oferty szkoleniowej dopasowanej do naszych potrzeb i profilu a nie „dla wszystkich”. Niestety w tej chwili ponad 80% pracowników opisuje swoje doświadczenia szkoleniowe w firmie jako nudne i nie mające odniesienia do ich pracy.
Co na to dostawcy? Bardzo ciężko znaleźć w tej chwili system, który nie posiadałby „inteligentnego silnika rekomendacji”:) Często kryją się za tym jednak zupełnie różne koncepcje – od prostych banerów, które będą wyświetlały materiały polecane przez ekspertów firmowych, do bardziej zaawansowanych algorytmów, które analizują nasz profil (stanowisko, doświadczenie, typ pracy), potrzeby rozwojowe, wcześniejsze interakcje z systemem (jakie materiały otwieraliśmy, jak je oceniliśmy, czy je polecaliśmy), a także nasze otoczenie (jakie tematy i materiały są najpopularniejsze wśród osób na tym samym stanowisku, albo co „przechodzą” liderzy w danej dziedzinie). Te wszystkie parametry pozwalają następnie dobrać najlepsze materiały dostępne w sieci wewnętrznej lub w internecie.
Co na to HR? Nie do końca ufa maszynom:) i nadal w większości przypadków samodzielnie tworzy listy rekomendowanych materiałów i szkoleń.
Learning Experience -> AR/VR
O tym już pisałem;) Zapraszam na blog Sektor 3.0 VR W EDUKACJI CZY EDUKACJA W VR?
W skrócie – to działa, w wielu przypadkach jest efektywniejsze od dotychczasowych formatów szkoleniowych i jest dostępne dla organizacji z każdej branży i każdej wielkości.
Co na to dostawcy? Na naszym rynku pojawia się coraz więcej firm oferujących symulacje edukacyjne. Powoli pojawiają się też produkty dostępne „z półki”, które są sporo tańsze od scustomizowanych produkcji.
Co na to HR? Testuje, eksperymentuje i wrzuca w social media zdjęcia w headsetach:)
Learning Impact -> Data Analytics i mierzenie efektywności szkoleń
Najpopularniejszym na świecie parametrem w analizie szkoleniowej jest tzw. „dupogodzina” czyli ilość czasu „zmarnowanego” przez pracowników na niepracowaniu (aka nauce:) Tak jak jednak wspominałem powyżej, współczesne systemy pozwalają nie tylko na analizę bardziej dokładnych danych dotyczących zachowań edukacyjnych naszych pracowników, ale także potrafią je wykorzystać do spersonalizowania procesu nauki. W połączeniu z danymi dotyczącymi wydajności danego pracownika, system jest w stanie zweryfikować efektywność zaplanowanych działań szkoleniowych i odpowiednie je zaktualizować.
Co na to dostawcy? Oprócz opisanych powyżej mechanizmów automatyzujących proces dostrajania i mierzenia efektywności szkoleń, coraz większą popularność zyskują różnego rodzaju serwisy ankietowo-testowe. Dostarczają one dodatkowe informacje na temat zmiany zachowań w perspektywie 2-3 miesięcy.
Co na to HR? Targają nim mieszane uczucia – z jednej strony pokazanie faktycznych rezultatów działań szkoleniowych jest super…no chyba, że nie ma się czym chwalić;)
To tyle jeżeli chodzi o moje krótkie podsumowanie raportu Docebo. Zachęcam Was do spokojnego przejrzenia całości.
Rynek platform i e-learningowych, a właściwie systemów HR bardzo mocno ewoluuje. Zmienia się tez rola zespołów L&D, które wychodzą z roli administratora i twórcy treści szkoleniowych, w stronę partnera i doradcy biznesowego. Nowa rola wymaga nowych kompetencji, które możemy budować online wykorzystując najlepsze materiały na rynku. Dbajcie o swój rozwój bo warto!
Link do raportu Docebo: E-Learning Trends 2020 – A New Era of Learning
Zachęcam Was też do zajrzenia na mój poprzedni wpis dotyczący zmiany w podejściu do rozwoju wśród pracowników.
Na koniec rozwiązanie zagadki z klawiaturą (obalamy mity;)
Klawiatura QWERTY. Kto wymyślił tak niewygodne ułożenie klawiszy?
C U online!;)