„E-learning jest ok, ale nie nadaje się do tego typu szkoleń”, „Nic nie zastąpi szkoleń stacjonarnych”, „E-learningowo można zrobić tylko teoretyczne wprowadzenie, Do osiągnięcia efektu potrzebne są ćwiczenia z trenerem”.
Te inne złote myśli słyszę często podczas spotkań z trenerami, ekspertami L&D, odbiorcami szkoleń.
Czy to prawda? Czy rzeczywiście e-learning nie nadaje się do efektywnego szkolenia ludzi z umiejętności, miękkich i menedżerskich? Co sprawia, że na rynku krąży taka opinia?
Zacznijmy od odbioru szkoleń e-learningowych.
- W Polsce cały czas odczuwamy efekt nieszczęsnych dofinansowań z Unii Europejskiej i zalewu rynku strasznie słabym contentem stworzonym przez osoby i firmy, które nie mają żadnych podstaw metodycznych ani doświadczenia niezbędnego do projektowania materiałów edukacyjnych.
- Większość firm na Polskim rynku wdrażających e-learning, zrobiło to w celu oszczędności – nie podniesienia efektywności swoich działań szkoleniowych. W końcu zamiast organizować czasochłonne szkolenia z BHP, ochrony danych osobowych czy bezpieczeństwa informacji, można ludzi zapisać na 2h prezentację multimedialną (nie mylić ze szkoleniem), która sprawdza naszą umiejętność szybkiego klikania Dalej.
- Moda na obowiązkowe szkolenia nie mija. Co roku MUSIMY ukończyć określone szkolenia, a wszyscy uwielbiamy być zmuszani.
- E-learning w wielu wypadkach zastąpił „szkolenia” stacjonarne, więc odpadła część wyjazdów i imprez. Kiedyś jechało się na 3 dni na Mazury, jeździło na quadach i przytulało drzewa, a teraz zamiast tego dostajemy parę godzin siedzenia przy komputerze.
- Nowe technologie nadal nie są czymś przyjaznym dla wielu osób. Dostawcy platform e-learningowych bezustannie starają się, utrudnić uczestnikom znalezienie i uruchomienie szkolenia czy sprawdzenia wyniku, wzorując interfejsy swoich produktów prawdopodobnie na systemach NASA – jest wszystko, ale bez doktoratu z mechaniki nic nie da się znaleźć.
- Przestajemy być prowadzeni za rączkę. W programach e-learningowych to my jesteśmy odpowiedzialni za nasz rozwój – czego się uczymy, kiedy, ile czasu tygodniowo poświęcimy. Zamiast jednorazowego „strzału” szkoleniowego, często mamy proces rozciągnięty w czasie na kilka tygodni aka MOOCi, a motywacje musimy w sobie znaleźć sami (no chyba, że to program/szkolenie obowiązkowe, patrz pkt 3:)
No to spróbujmy teraz przekonać zwolenników szkoleń stacjonarnych, którzy mają kiepskie doświadczenia z e-learningiem do tego, aby planując swój rozwój zastanowili się także na opcjami online.
Z pomocą przychodzą nam….Badania!:) Tak jest! Obalamy mity i wioskowe legendy i opieramy się tylko na wynikach doświadczeń i projektów przeprowadzanych na całym świecie (głównie w Stanach). Badania pomogą nam na dwa sposoby:
- pozwolą lepiej zaprojektować materiały szkoleniowe, tak aby osiągnąć wyższą efektywność naszych działań,
- pokażą biznesowi/odbiorcy, że zaproponowane przez nas rozwiązanie może być równorzędne dotychczasowym formom szkoleniowym, a w niektórych przypadkach nawet je przewyższać.
Badań na temat efektywności szkoleń e-learningowych i porównań z innymi formami stacjonarnymi jest mnóstwo, ale chciałbym Wam polecić bardzo interesujące i skondensowane zestawienie przygotowane przez Willa Thallheimer’a – eksperta, który od 1985 zajmuje się efektywnością szkoleń i jest prezydentem Work-Learning Research. Will na swoim blogu często obala popularne mity szkoleniowo-rozwojowe typu Piramida Uczenia i generalnie do swoich działań podchodzi bardzo naukowo (w skrócie, zna się i nie wciska lipy:)
Niedawno na swoim blogu opublikował wpis Major Research Review on eLearning Effectiveness, będący przeglądem badań dotyczących efektywności e-learningu w porównaniu do innych form szkoleniowych, a także analizuje różne metody nauczania.
Co wynika z badań?
- Jeżeli tą samą metodę nauczania wykorzystamy w e-learningu i szkoleniach stacjonarnych, to osiągniemy podobne wyniki
- Jeżeli nie skupimy się na wykorzystaniu potencjału poszczególnych metod szkoleniowych, e-learning jest efektywniejszy od szkoleń stacjonarnych
- To co ma kluczowe znaczenie przy efektywności szkoleń to nie forma (e-learning, szkolenie stacjonarne), ale wykorzystane metody takie jak: realistyczne ćwiczenia praktyczne, spaced repetition (czyli rozciąganie procesu szkoleniowego w czasie, powtórki), kontekst zbliżony do naszego środowiska pracy i feedback (aka informacja zwrotna.)
- Blended learning czyli połączenie kilku form szkoleniowych (najczęściej zajęć stacjonarnych ze szkoleniami e-learningowymi) wygrywa wszystko. Jest efektywniejszy zarówno od szkoleń stacjonarnych jak i e-learningowych zastosowanych osobno.
Podsumowując, wniosek jest jeden – tak jak Powerpoint nie jest winien słabej prezentacji, tak samo forma online nie jest winna braku efektywności jakiegoś szkolenia. To tylko narzędzie, jedno z wielu, które eksperci muszą umieć wykorzystać. Źle zaprojektowany e-learning tak samo jak kiepski trener, albo źle dobrane materiały nie pozwolą osiągnąć oczekiwanego efektu szkoleniowego i biznesowego.
Pamiętajmy o tym zanim kolejny raz błyśniemy złotą myślą dotyczącą efektywności e-learningu. To moja działka i będę jej bronił przed niewiedzą i obiegowym opiniom. Mam wyniki badań i nie zawaham się ich użyć!:)
W najbliższym czasie postaram się Wam przybliżyć najciekawsze znaleziska Willa, tymczasem zachęcam do przejrzenia raportu.
Świetne podsumowanie i bardzo dobrze zebrane argumenty.
Muszę podesłać tekst do kilku teamie i trenerów u siebie w firmie 😉
PolubieniePolubienie
Super:) Szerzmy fakty a nie mity, wtedy skorzystają odbiorcy całej działki szkoleniowej
PolubieniePolubienie
Bartek, świetny wpis, dzięki! I za link do wpisu Willa też dzięki!
PolubieniePolubienie
Dzieki! Will wymiata:) Dzięki niemu zacząłem dokładniej sprawdzać różne źródła informacji …i obalać mity:)
PolubieniePolubienie