Dlaczego większość wdrożeń e-learningowych się nie udaje

Czytam właśnie Twórczą odwagę – książkę napisaną przez braci Davida i Toma Kelley (założycieli firmy projektowej IDEO, odpowiedzialnej za setki innowacyjnych produktów m.in. za pierwszą myszkę Apple). Promuje ona klientocentryczny proces projektowy nazywany Design Thinking. Charakteryzuje się on bardzo dużą koncentracją na finalnym użytkowniku (praktycznie od początku projektu, a czasami nawet zanim projekt w ogóle wystartuje) i rozbudowanym etapem prototypowania, podczas którego zespół testuje nowe pomysły.

Od razu pomyślałem o e-learningu!:) Właściwie przypomniałem sobie typowe wdrożenie, które jest totalnym przeciwieństwem Design Thinking – ustalamy (zazwyczaj bez szerszych konsultacji z użytkownikami końcowymi) zakres interesujących nas funkcjonalności, wybieramy dostawcę, wdrażamy wybrany system, szkolimy użytkowników z jego obsługi i obwieszczamy w intranecie sukces… który nie przychodzi (sorry liczba osób, które ukończyły szkolenie to żaden miernik, no chyba że czasu oderwania pracowników od pracy, ale tym raczej nikt nie chce się chwalić)

Dlaczego tak się dzieje? Pisałem już o tym wielokrotnie, ale spróbujmy podejść do tematu naukowo:) Zastosujemy Metodę 5 Why. W skrócie polega ona na postawieniu problemu, jego doprecyzowanie przez zadawanie pytań „Dlaczego?” i analizie odpowiedzi, które powinny nam pozwolić poznać prawdziwą naturę problemu i ułatwić jego rozwiązanie.

Ok. Zacznijmy od problemu.

Jak oceniacie e-learning w Polsce?

(na potrzeby tego eksperymentu będą spisywał odpowiedzi, które przychodzą Wam właśnie w tym momencie do głowy:)

Odpowiedź: Kiepsko. Systemy są zazwyczaj mało intuicyjne, interfejs jest 100 lat za Naszą Klasą, content nie jest dopasowany do moich potrzeb i wygląda jakby był robiony dla dzieci, przez osoby uwielbiające czytać bloki tekstu obok dekoracyjnych grafik i rozwiązywać ćwiczenia typu pajączek i przeciąganie obiektów. Nie przynosi żadnej korzyści organizacji poza „załatwieniem” w firmie tematu szkoleń obowiązkowych typu BHP (na papierze bo w praktyce nikt sobie nie przypomni co było w szkoleniu). Uff:)

Dlaczego e-learning w Polsce wygląda tak kiepsko?

Odpowiedź: Wiedza o e-learningu w naszym kraju bardzo wolno się rozwija. Jesteśmy cały czas na etapie „platformy e-learningowej i szkoleń SCORM”. Ktoś coś przeczytał w HBR, zobaczył na konferencji, uczestniczył w prezentacji narzędzia i… wdrażamy!:) Mało, który projekt przynosi konkretne korzyści biznesowe zdefiniowane na początku. Nie ma wiedzy > Nie ma rezultatów > Nie ma poważnego traktowania e-nauczania.

Dlaczego wiedza o e-learningu w Polsce raczkuje?

Odpowiedź: Brakuje na rynku ekspertów z doświadczeniem, którzy nie tylko przeczytali o wdrożeniu w Internecie, ale też w kilku uczestniczyli. Bez nich biznes nie jest skłonny wyłożyć pieniądze na zaawansowaną analizę i nie najtańsze rozwiązanie na rynku.

Dlaczego brakuje w Polsce ekspertów e-learning’owych?

Odpowiedź: Nigdzie w Polsce nie ma w tej chwili ośrodka, który prowadziłby regularne, stacjonarne zajęcia z nauczania zdalnego, kogniwistyki, technologii edukacyjnych etc. Eksperci najczęściej uczą się sami lub jeżeli pracują u dostawcy uczą się na wdrożeniach i rozwiązaniach swoich pracodawców. Przez to wiedza na rynku jest bardzo zawężona i skumulowana wokół kilku rozwiązań, które się wolno rozwijają.

Dlaczego rodzime rozwiązania się wolno rozwijają?

Odpowiedź: Bo klienci nie mają wystarczającej wiedzy. To trochę zamknięte koło. Zamawiający wdrażają rozwiązania dostępne na rodzimym rynku bo nie znają innych (poza kilko megasystemami, które „mają wszystkie wielkie korporacje”), a dostawcy bardzo powoli je aktualizują bo klienci ich o to nie proszę, bo nie wiedzą..itd.:) W ten sposób po żadnej ze stron nie ma motywacji do zmian i szybkiego rozwoju.

Dlaczego nie można przerwać tego bezsensownego procesu?

Odpowiedź: Można! Do roboty!:) Przyszłość e-learningu w Polsce jest w Waszych rękach. Nie bójcie się współpracy z Waszymi użytkownikami. To oni przynoszą Wam ROI i przede wszystkim dają ogromną satysfakcję z wykonywanej pracy! Eksperymentujcie! Jeżeli czegoś nie spróbujecie to nie dowiecie się czy działa. Róbcie małe pilotaże nowych rozwiązań, rozmawiajcie z uczestnikami, wdrażajcie usprawnienia i pijcie szampana!:)

Jeżeli nie wiecie jak zacząć, albo macie pytania zapytajcie eksperta!;)

PS. A książkę, którą podałem na początku polecam mimo, że jestem dopiero w połowie.

https://pixabay.com/pl/users/sandra_schoen-53876/
Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s