E-learning nie musi być drogi! …ale im droższy tym fajniejszy!:)
W ostatnim czasie koordynowałem produkcję kilkunastu szkoleń e-learningowych z firmami z naszego rynku i obserwuję bardzo duży rozrzut zarówno jeżeli chodzi o ceny, jak i jakość przygotowywanego contentu.
Jak można się domyśleć, jedno nie zawsze podąża za drugim:) E-learning w Polsce to póki co jeszcze nie Biedronka:)
Mimo, że narzędzia oferują coraz więcej funkcjonalności, a różnego rodzaju materiały są dużo bardziej dostępne niż jeszcze kilka lat temu, to nadal u wielu (nie wszystkich) dostawców nie widać jakiegoś skoku (albo chociaż drgnięcia) technologicznego. Jest to na pewno świetna wiadomość dla młodszych i mniejszych firm, które oferując nowocześniejsze rozwiązania mogą znaleźć nowych klientów, ale gorsza dla dużych klientów, współpracujących od kilku lat z tymi samymi dostawcami.
Trzeba to sobie powiedzieć wprost – ludzie mają na prawdę ciekawsze rzeczy do roboty w pracy niż przechodzenie obowiązkowych szkoleń e-learningowych (nawet, jeżeli mają zablokowanego fejsbuka:), dlatego naszym obowiązkiem jest dostarczanie im materiałów najwyższej jakości.
Świadomość odbiorców cały czas się zwiększa. Biznes staje się aktywnym partnerem w procesie produkcji. Ludzie w różnych miejscach mieli do czynienia ze szkoleniami e-learningowymi, oglądali prezentacje i oferty przesyłane przez dostawców i wymagają, aby szkolenia nie tylko były wytworzone szybko i działały (co jeszcze niedawno wystarczyło), ale także aby były bogate graficzne i interaktywne (są nawet tacy, którzy zadają pytania dotyczące efektywności e-szkoleń!:). Dostawca musi się wykazać kreatywnością, zaprezentować ciekawą koncepcję, a następnie stworzyć scenariusz szkolenia (nie przepisać przesłane materiały:), który wciągnie użytkownika, zamiast go uśpić:)
Nie ma cudów (mam nadzieję, że moje chrześniaki tego nie czytają:), zaawansowane e-szkolenia, wymagające więcej pracy i zasobów będą zawsze droższe, ale musimy sobie jasno powiedzieć co jest naszym celem. Czy chcemy wypchnąć kolejne szkolenie, czy dać naszym odbiorcom coś przydatnego w ich pracy a jednocześnie atrakcyjnego?
Chcecie slajdy do przeklikania? Ok! Ale czy nie lepiej pokazać faz Księżyca w ten sposób..
E-learning - newsy, wiedza, konsultacje, wdrożenia 
Bartku,
Widzę (od strony dostawców) bardzo podobne tendencje. I z chęcią o nich dyskutujemy z Klientami (nawet o efektywności – jeśli jest gotowość). Patrzę jednak na te zagadnienia od trochę innej strony…
Otóż uważam, że czasem odpowiednio przygotowane slajdy do przeklikania są lepsze od wypasionych animacji i interakcji. Oczywiście – są nudniejsze, mniej angażujące, etc., ale spełniają lepiej swój cel niż te bogatsze formy. Przy okazji są tańsze (i w produkcji i w konsumpcji).
Animacja, którą pokazałeś jest fajna – problem w tym, że jest na kolizyjnym kursie z powszechnym brakiem umiejętności interpretowania (wyciągania konkluzji) z tak złożonych form wizualnych. Popatrz po książkach Nancy Duarte czy Garra Reynoldsa – w każdej z nich znajdziesz sugestię: „Nie komplikuj”. Każdy wykres, każda infografika, animacja czy film jest znacznie bardziej skomplikowana na poziomie interpretacji od prostego komunikatu (np. zdjęcie + krótki tekst + liczba).
Pozdrawiam
Marek
PolubieniePolubienie
Dzięki za komentarz pokazujący spojrzenie z drugiej strony. Wydaje mi się, że wraz z wymianą pracowników na bardziej „cyfrowych” będzie trzeba dostarczać coraz bardziej bogaty content, przypominający środowisko, w którym się wychowali.
Z drugiej strony nawet u mnie firmie widzę tak duży natłok informacji i chęć przekazania wiedzy z różnych tematów pracownikom, że prosta i szybka forma wydaje się najlepszym rozwiązaniem.
PolubieniePolubienie