Jak wyglądają typowe zajęcia na uczelni? Najpierw wykład z profesorem, a
potem samodzielna praktyka w domu i ćwiczenia w laboratorium
(poprzedzone budzącą przerażanie wejściówką:)
Zalety:
+ hmm..sprawdzony model od pokoleń, nie wymagający od prowadzących zbytniego zaangażowania (to + dla prowadzącego:)
+ Model "push" przekazywania wiedzy, dla osób nie potrafiących się samodzielnie zmotywować do nauki
Minu
–
na wykładzie kiedy jest kontakt z wykładowcą, student nie ma jeszcze
wystarczającej wiedzy (lub nie wie, że ma niewystarczającą:)i nie zadaje
pytań lub nie ma czasu na ich zadanie
– na ćwiczeniach sprawdzana jest zdobyta wiedza, są małe możliwości wytłumaczenia, niezrozumiałych zagadnień
Podsumowanie?
Przeciętny student nie znajduje odpowiedzi na nurtującego pytania.
(wiem, że Google wie wszystko, ale zakładam, że przeciętny student nie
będzie marnował czasu na szukaniu materiałów do wykładu:)
Rozwiązanie? Flipped Classroom (czyt. odwrócona klasa:)
Idea
jest prosta. Uczniowie uczą się w domu z materiałów multimedialnych
przygotowanych przez prowadzącego (np. nagranej prezentacji, podcastu,
ebook etc.) a na zajęciach praktycznych na uczelni, uzyskują od
profesora odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące nowego materiału i
mają okazję przećwiczyć go w praktyce. Dodatkowo podczas samodzielnej
pracy mają możliwość asynchronicznej komunikacji z wykładowcą.
Jest
to przykład idealnego "blended learningu", który można coraz częściej
spotkać w środowisku korporacyjnym – wiedza teoretyczna dostarczona w
postaci e-contentu poprzedzająca warsztat z trenerem. Jest taniej,
krócej i efektywniej. To wystarczy, żeby znaleźć sponsora projektu:)
Jeżeli
zainteresowała Was koncepcja Flipped Classroom to przestudiujcie
poniższą infografikę, na której znajdziecie jej historię i liczby
pokazujące drzemiący w niej potencjał.
Link: flipped-classroom
