Nauczanie społecznościowe, czyli takie w którym uczymy od siebie na
wzajem, wykorzystując różnego rodzaju narzędzia do komunikacji
synchronicznej i asynchronicznej, staje się coraz popularniejsze. Ten
blog, różnego rodzaju fora i grupy dyskusyjne pozwalają ludziom na łatwą
wymianę wiedzy i doświadczeń.
Mimo to, korporacje w Polsce dość nieśmiało zaczynają wprowadzać tego rodzaju rozwiązania.
Przyczyny są różne: brak specjalistów na naszym rynku, "opóźnienie"
rozwojowe w stosunku do zachodu, nasza Polska mentalność (brak zaufania
do niesprawdzonych źródeł wiedzy i niechęć dzielenia się swoimi
doświadczeniami… przecież ta druga osoba może mnie kiedyś wykopać z
mojego wygodnego specjalistycznego fotela:)
Na szczęście/nieszczęście narzędzia społecznościowe weszły na stałe do
harmonogramu dnia każdego z nas (15min sesja na fejsie, sprawdzenie
newsów na goldenie i trochę lanserki na linkedinie:) Ludzie zaczynają
traktować je jako swoje naturalne środowisko co oczywiście w
perspektywie czasu zmieni także nasze miejsce pracy (w końcu dojdziemy
na sam szczyt drabinki i zarządzimy jak ma być;)
Muszę jednak przyznać, że jestem trochę zniecierpliwiony bo gdy w
Stanach korporacje "bawią się" w wirtualne światy i serious games, u nas
jeszcze wiele firm (w tym te największe) dojrzewa do decyzji o
pierwszym LMSie.
Poniższa infografika pokazuje sposób myślenia amerykańskich menedżerów.
Doskonale zdają sobie oni sprawę, że bez wdrażania innowacyjnych
projektów edukacyjnych w firmie, takich jak np. wprowadzenie
społecznościowego nauczania, zostaną w tyle za konkurencją. Co więcej –
prawie 60% widzi w nim szanse na zwiększenie obrotów firmy.
To co jest największą przeszkodą, to stworzenie mechanizmu oceny zwrotu z
inwestycji i dochodów spodziewanych po wdrożeniu..no ale przy setkach
tysiącach specjalistów wymieniających się wiedzą w internecie nie
powinien to być zbyt poważny problem:)
E-learning - newsy, wiedza, konsultacje, wdrożenia 