Kinectomania!

W dzisiejszych czasach trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte. Wystarczyła chwila nieuwagi i przeoczyłem narodziny prawdziwej technologicznej rewolucji! Nie chodzi mi jednak o wyjątkowo dobry wynik testu zderzeniowego najnowszego Chińskiego modelu (2 gwiazdki – kierowca przeżyje zderzenie z mocnym wiatrem) ani o najnowszego Macbooka Air w kolorze…czarnym!
Panie i Panowie, ogłaszam Kinectomanie!! Większość z Was pewnie słyszała o najnowszych dodatkach do konsoli – Sony wypuściło świecący kontroler „PS3Move”, który zamienia każdego dorosłego człowieka w Czarodziejkę z Księżyca, a dodatkowo pozwala kierować ruchami postaci na ekranie telewizora. Microsoft – producent Xbox 360 poszedł o krok dalej. Rozpoczął sprzedaż kamery Kinect, która przyczyni się do upadku producentów kontrolerów do gier. (Zapomniałem o dotychczasowym liderze na rynku. Nintendo nie pozostając z tyłu błysnęło nowym..zestawem gier imprezowych – możemy się np. ścigać z kumplami, kto najszybciej ulula bobasa..Tomek Ty cieniasie!:) Opisując w skrócie Kinect, jest to urządzenie umożliwiające sterowanie konsolą i grami za pomocą własnego ciała. Nie musimy trzymać w ręku żadnego dżojstiku – specjalna kamera nie tylko rozpoznaje naszą postać, części ciała, twarz, głos, ale także ruchy i położenie w przestrzeni. Gracze z pewnością to docenią dając z siebie wszystko na wirtualnych kortach i polach bitew, jednak podczas tych paru dni od premiety technologia Kinect pokazała jedną ze swoich największych zalet – interoperacyjność. Ludzie z całego świata zaczęli wykorzystywać Kinect do komunikacji z komputerem. Przez ostatnie parę dni obejrzałem sporo filmów i przeczytałem o wielu projektach prezentujących „kamerę Microsoftu” jako interfejs do sterowania Windows 7 lub  przeglądania Internetu i zdjęć.  Wyobraźcie sobie, że siedzicie przed telewizorem i zmieniacie programy takim samym ruchem jak strony na IPadzie. To nie Star Trek to projekt studentów ze Stanów:) Potencjał jest wielki! Możliwości wykorzystania tego narzędzia jest mnóstwo. Wiele firm i uczelni pracowało przez długie lata nad tego typu rozwiązaniem i nagle konsole wprowadziły je do naszego domu za parę $$$.
Jak wyobrażacie sobie tą technologię w naszym otoczeniu? Widzicie dla niej miejsce w edukacji? Ja zdecydowanie tak! Wyobraźcie sobie np. warsztaty, podczas których wszyscy uczestnicy mają możliwość korzystania zdalnie z wyświetlanej wirtualnej tablicy, wyłącznie za pomocą gestów. Koniec bójek o myszki i podróży przez całą salę do komputera, żeby wyświetlić swoją prezentację. Koniec zwyrodniałych nadgarstków! Niech żyje Kinect!

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s