Podczas tworzenia jakiegokolwiek szkolenia, instrukcji lub dokumentacji często wykorzystywany jest content z poprzednich projektów. Załóżmy np. że mamy w naszej firmie informatycznej bibliotekę tutoriali dotyczących podstaw programowania w różnych obiektowych językach. Zapewne w każdym z nich znajdzie się trochę ogólnych informacji na temat języków obiektowych i opis środowiska programistycznego w firmie. Teraz wyobraźmy sobie, że środowisko się zmienia. Co robimy? Sprawdzamy wszystkie tutoriale i zmieniamy w nich informacje na prawidłowe?…Niekoniecznie:)
Chciałbym Wam dzisiaj trochę przybliżyć XML-owy standard DITA, który został stworzony przez IBM, aby usprawnić strukturyzowanie, tworzenie, zarządzanie i publikowanie contentu. Pod koniec 2010 roku pojawi się najnowsza wersja 1.2, która wprowadza wiele zmian ukierunkowanych na edukację dlatego uważam, że warto mu się przyjrzeć dokładniej. Jeżeli myślicie, że jest to kolejny nieudany pomysł szalonych mózgów z IBM spójrzcie na listę firm, które korzystają z tego standardu. Są wśród nich tacy giganci jak Cisco, Nokia, Oracle i Boeing.
Struktura DITA jest bardzo prosta. Generalnie mamy dwa główne elementy: tematy (topics) i schematy (maps). Tematy są odpowiednikami pewnie dobrze Wam znanych learning objects czyli autonomicznych modułów zawierających konkretną informację na jeden temat. W temacie możemy przykładowo zdefiniować jego nazwę, treść zadania, wymagania wstępne, kroki instrukcji do wykonania itp. Kiedy mamy już stworzone tematy, tworzymy mapy czyli coś w rodzaju lekcji, w których wstawiamy odnośniki do poszczególnych tematów i ustalamy ich kolejność. Te same tematy mogą być wykorzystywane w nieskończonej ilości przez map. Zaletą takiego rozwiązanie jest to, że gdy pojawia się jakaś zmiana w którymkolwiek temacie, to wystarczy ją w nim wprowadzić aby rozpropagowała się po wszystkich mapach. Całość możemy wyeksportować do formatu XHTML, Compressed HTML Help (.chm), PDF, Eclipse Help, JavaHelp, Rich Text Format (RTF) I innych. W najnowszej wersji będzie także możliwość eksportu do SCORM 2004 (dla tych , którzy z niego korzystają:) Jako wynik otrzymujemy ustandaryzowaną graficznie i składniowo dokumentację, którą możemy wydrukować lub udostępnić online. W założeniach nie jest to multimedialny wodotrysk, ale przejrzysty dokument zawierający w przeważającej części tekst i grafikę.
Składnia HTML może nie być dla wszystkich jasna, ale z pomocą przychodzą specjalistyczne edytory, które nie tylko zapewnią jej poprawność, ale także odpowiednio sformatują wynikowy materiał.
Na początku standard ten w ogóle mnie nie zainteresował. Dopiero później zrozumiałem, że nie należy na niego patrzeć jako nowy format dla tworzonych szkoleń e-learningowych, ale jako format wspomagający tworzenie dokumentacji i instrukcji. W tej roli wydaje się świetnym rozwiązaniem. W tym poście „liznąłem” tylko temat DITA. Klikając na poniższy link (niestety inglisz) znajdziecie dokładny opis standardu, a także pomysły na jego edukacyjną przyszłość.
Link: DITA
