Każda osoba, która ma styczność z nauczaniem na pewno nie raz spotkała się z "learning styles" czyli stylami uczenia się. Zgodnie z tą teorią każdy z nas jest indywidualistą (przynajmniej w obrębie pewnej grupy) jeżeli chodzi o proces uczenia się. Najczęściej jednak wyróżnia się cztery typy osób, które najlepiej przyswajają wiedzę za pomocą:
– Obrazów (np. obserwując prezentacje albo materiał video)
– Dźwięków (np. słuchając wykładów)
– Tekstu (np. tworząc i czytając notatki)
– Kinestetyki (np. przeprowadzając eksperyment)
Aby zmaksymalizować efektywność nauki, powinno się dostarczać tym grupom materiały dydaktyczne tylko lub w przeważającej ilości za pomocą preferowanej przez nich metody. W czasach szerzącego się e-learningu nie powinno to być problemem. Jednym z rozwiązań może być stworzenie na początku szkolenia testu, który (jeżeli użytkownik nie wie jaki jest jego styl uczenia się) pomoże określić styl uczestnika szkolenia i na tej podstawie dobrać odpowiednie materiały. Gdy mamy system do zarządzania nauczaniem (LMS) możemy umieścić ta informację w profilu wszystkich użytkowników tak, żeby mieli do wyboru tylko "dopasowane" do nich materiały. Coraz częściej pojawia się jednak pytanie?
Czy Learning Styles w ogóle istnieją?
Musze przyznać, że jeszcze niedawno sam szerzyłem ta teorię:) "Niedawno" się skończyło, gdy w paru książkach poczytałem jak działa mózg i w jaki sposób się uczymy. A co na ten temat myślą specjaliści. Standardowo są Ci dobzi i Ci źli. Jedni piszą, że nie można mieć wątpliwości co to istnienia stylów uczenia się drudzy podważają kompetencje tych pierwszych i ich zdanie (bo tak na prawdę to teorie tą stworzył mąż koleżanki profesora na jednej uczelni, który wcale nie był nauczycielm..itp:)
Przejdźmy do faktów. Przeciwnicy teorii stylów uczenia wymieniają następujące dowody na NIEistnienie teorii stylów:
1) Metoda nauczania zależy od przedmiotu nauki a nie stylu ucznia. Wyobraź sobie lekcję geografii, na której uczysz się o krajach europejskich. Czy osoba, która jest "zdefiniowana" jako audio odbiorca lepiej opanuje ten materiał obserwując mapę czy słuchając nagrania?
2) Mózg nie działa w ten sposób. Zgodnie z teorią, powinien mieć tylko sposobów na odebranie informacji ile mamy stylów (czyli w zależności od teorii od 4 do około 70:)
3) Jest tyle sposobów na określenia stylu uczenia się danej osoby i liczba ta ciągle rośnie, że tak na prawdę można powiedzieć że są one niemierzalne.
4) Nawet zakładając, że style istnieją dostarczenie każdemu uczniowi odpowiednich materiałów jest niewykonalne. Po pierwsze, trzeba zbadać jakie style maja nasi odbiorcy (czyli przeprowadzić "parę testów") a następnie w zależności o różnorodności stworzyć odpowiednią liczbę wersji naszego szkolenia. Dodatkowo dla utrudnienia niektórzy obrońcy teorii stylów twierdzą, że każda osoba może mieć kilka stylów w zależności nauki.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć więcej o ruchu antystylowym lub szukacie bardziej szczegółowych opisów z odnośnikami do konkretnych publikacji zajrzyjcie na: http://www.learningstyles.webs.com/
Podsumowując, ze stylo entuzjasty, stałem się stylosceptykiem:) Może ktoś mnie nawróci?:) Obserwując choćby siebie samego nie wiem jakie materiały najlepiej do mnie przemawiają. Pewnie jestem głupi i mój mózg to wie:)
Foto: http://homeschooljourney.files.wordpress.com
Czy istnieją style uczenia się? Być może. To konstrukt teoretyczny. Jeśli wyniki kursantów, którym daliśmy do wyboru materiał będą wyższe od grupy, której serwujemy materiał „jak zwykle”, to możemy bawić się dalej ze stylami.
Faktem jest, że najwięcej informacji trafia do mózgu poprzez wzrok. Jednak neurony w korze nowej najintensywniej reagują na równoczesny dane docierające z różnych źródeł.
Przy okazji polecam książkę „100 sposobów na zgłębianie tajemnic umysłu”. Przystępnie napisana opowieść o poznaniu z mnóstwem wartościowych źródeł i wskazówek dla projektantów internetowych.
PolubieniePolubienie