Każdy profesjonalista wie, ze dobre udźwiękowienie szkolenia to podstawa. Teraz, gdy dodatkowo czytam książkę o efektywności w nauczaniu zwracam na nie szczególną uwagę (I patrzę baaardzo krytycznie na moje dotychczasowe "dzieła", podzielę się moimi odkryciami za jakiś czas:) Dzisiaj trafiłem na blog jednego ze zdobywców Articulate Awards, który został między innymi nagrodzony za profesjonalną jakość dźwięku w swoich produkcjach. Zaprezentował on parę domowych mikrofonów, z których korzysta. Zmotywowało mnie to do poświęcenia paru minut na opisanie procesu udźwiękowienia szkolenia. (btw to ostatnio także popularny temat na forach:)
Mamy trzy sposoby na udźwiękowienie naszego szkolenia i jest to przynajmniej jeden za dużo:) Zaczynając od najtańszego wariantu:
1) Syntezator mowy – zżynając z Wikipedii – Synteza mowy – polega na mechanicznej zamianie tekstu zapisanego w postaci znakowej na wypowiedź (mowę) w postaci dźwiękowej. Maszynę lub program komputerowy zamieniający tekst na mowę określa się mianem syntezatora mowy. Bardzo dobrym przykładem tego typu oprogramowania jest syntezator firmy IVO, który można wypróbować online (http://www.ivo.pl/ivonaonline.html)
Zalety:
+ darmowy, tani
+ możliwość łatwej i częstej edycji tekstu
Wady:
– Jakość nagrania nawet w przypadku lepszych syntezatorów mowy jest słaba. Dźwięk jest bez emocji i brzmi jak infolinia.
Nigdy nie korzystałem z tej formy udźwiękowienia szkolenia
2) Nagranie domowe – Możemy spróbować samodzielnie nagrać ścieżkę dźwiękową. Wystarczy nam laptop, mikrofon i oprogramowanie do obróbki dźwięku.
Zalety:
+ lektor zazwyczaj jest darmowy:)
+ możliwość łatwej i częstej edycji tekstu
+ jako twórcy szkolenia najlepiej wiemy w jaki sposób i kiedy powiedzieć
Wady:
– Ciężko znaleźć pomieszczenie, w którym będą panowały odpowiednie warunki do nagrania (hałas, pogłos itp..)
– Zazwyczaj nie jesteśmy profesjonalnymi lektorami, więc nie wiemy, jak, kiedy i co intonować, jak przekazywać emocje itp.
– Trzeba zainwestować w dobry mikrofon (najlepiej podłączany przez USB do komputera i z obowiązkową podstawką)
– początki są baaaaardzo ciężkie, wielokrotne powtórki (bo sąsiad trzasnął oknem albo, komórka, gg i miliony innych rzeczy) potrafią niesamowicie poszerzyć nasze słownictwo o słowa rozpoczynające się na k i p:)
Raz próbowałem w ten sposób udźwiękowić szkolenie i wyszło słabo…bardzo słabo. Na spotkaniu z klientem musieliśmy się z kolegą tłumaczyć, że to tylko wersja tymczasowa dla celów demonstracyjnych:)
Na wspomnianym przeze mnie na początku blogu znajduje się test porównawczy paru tanich mikrofonów USB, na które warto zwrócić uwagę.
Link: Mikrofony
3) Profesjonalne studio nagrań – Najprostszym i jakościowo najlepszym rozwiązaniem jest zlecenie przygotowania nagrania profesjonalistom. Wysyłamy skrypt, wybieramy lektora, płacimy fakturę i cieszymy się idealnym dźwiękiem w naszym szkoleniu. Pierwszym krokiem jest wybór studia. Jeżeli nie mamy żadnego polecenia, warto wysłać zapytanie do paru miejsc, żeby zorientować się kto i co oferuje. Nie należy się kierować tylko liczbą dostępnych lektorów bo w wielu przypadkach są to wolni strzelcy pracujący dla wielu firm (Pani Krystyna Czubówna jest gwiazdą każdego studia:) Mocno się zdziwimy jak jedna firma zażąda za usługę 10 tysięcy a inna 25. Jeżeli już doszliśmy do ceny to koniecznie należy zwrócić uwagę na to czy są w niej zawarte: całkowite nagranie, montaż, postprodukcja (pocięcie nagrania na 500 plików też parę złotych kosztuje;) i bardzo ważna rzeczy – bezterminowa licencja na użytkowanie.
Zalety:
+ "samo" się robi:)
+ profesjonalne studio+profesjonalny lektor=profesjonalny dźwięk
+ czas produkcji w większości przypadków nie przekracza tygodnia
Wady:
– cena
– jak nagranie zawiera błędy a lektor jest zapracowany to trzeba uzbroić się w cierpliwość
– ciężko nagrywa się screencasty w stylu Camtasii. Lektor zazwyczaj dostaje kartkę ze skryptem z punktami czasowymi, kiedy co ma czytać, więc później sie okazuje, że myszka biega po ekranie a w słuchawkach leci wstęp.
Jest to mój ulubiony sposób nagrywania dźwięku. W czasie paru projektów nauczyłem się paru ważnych rzeczy. Po pierwsze nie warto wybierać najdroższych lektorów, bo są zazwyczaj bardzo popularni i będą się kojarzyć naszym userom z wędrującymi pingwinami a programami na TVN Turbo co może mieć negatywny wpływ na koncentrację. Po drugie…lektorki są tańsze:) Po trzecie, jeżeli mamy sprawdzone studio to warto się go trzymać – dostaniemy zniżkę i szybciej dostaniemy materiały (czasami nawet przed zapłatą) Po czwarte, im popularniejsze studio tym większy w nim tłok i ciężej znaleźć wolny termin dlatego nie pochwalę się, z którym współpracuję:)